sobota, 1 marca 2014

rozdział 19 czesc 2

-chciałbym ci cos powiedzic
-co?
-ja... ja...-widziałam ze sie zastanawia nad czyms i tworzy scenariusz w głowie, wygladał tak ładnie dlaczego nie moge o tobie zapomniec?
-juz sonczyłes? to pa
-chce ci cos powiedziec
-wiec?
- jesteś dla mnie wszystkim, przy Tobie czuję, że jestem sobą i moge ci zaufac.  ,Twój widok daje mi tyle szczęścia. Jesteś dla mnie tlenem bez ,którego nie mogę żyć. Dajesz mi siłę jakiej nigdy wcześniej nie doznałem.wiem ze cie skrzywdziłem i przepraszam za to. mam nadzieje ze bedziesz potrafiła mi wybaczyc. Z wrażenia nie wiedziałam co powiedzieć. Stałam i patrzyłaś na niego z niedowierzaniem.
nie odzywałam sie jeszcze przez chwile, wtedy Niall ominął mnie juz chciał wejsc do domu kiedy złapałam go za reke
-nie idz-odezwałam sie, nie było mnie stac na nic wiecej '
-musisz sie zastanowic nad tym a ja ci przy tym przeszkadzam Kat, 
-nie przeszkadzasz, jestem zdziwiona tym co mi powiedziałes. ale pozytywnie-posłałam mu usmiech
-wybaczysz mi?
wtedy podeszłam do mniego i złozyłam pocałunek na jego ustach, oderwałam sie
-to znaczy tak?-zapytał najwyrazniej nie mogł uwierzyc, tak jak i ja
-tak, potkamy ssie jutro/
-oczywiscie, zadzwonie 
-dobra, ale ja tak na serio musze isc
-mam dla ciebie prezent
-jaki
wtedy wyjął kartke z kieszeni i podał mi ja do rak
-mowiłem ci ze gram na gitarze, a to jest piosenka dla ciebie
pocałwał mnie w policzek


byłam u sieie w pokoju, wyjełam kartke którą podarował mi Niall i zaczełam czytac

'' I always knew you were the best
The coolest girl I know
So prettier than all the rest
The star of my show

So many times I wished
You'd be the one for me
But never knew it'd get like this
Girl, what you do to me

You're who I'm thinkin' of
Girl, you ain't my runner up
And no matter what
You're always number one

My prize possession, one and only
Adore you girl, I want you
The one I can't live without
That's you, that's you

You're my special little lady
The one that makes me crazy
Of all the girls I've ever known
It's you, it's you

My favorite, my favorite
My favorite, my favorite girl
My favorite girl''









piosenka pt.Favorite girl''  moja ulubiona piosenka Justina Biebera ale LIVE
jak ktos nie ogarnia angielskiego to prosze po polsku


Zawsze wiedziałem, że byłaś najlepszą
Najfajniejszą dziewczyną jaką znam
O wiele ładniejszą niż cała reszta
Gwiazdą mojego show

Tyle razy pragnąłem
Byś była dla mnie tą jedyną
Ale nigdy nie pomyślałem, że to będzie tak wyglądać
Co Ty ze mną zrobiłaś, dziewczyno

Jesteś tą, o której myślę
Dziewczyno, nie będziesz u mnie na drugim miejscu
I nieważne co się stanie
Ty zawsze będziesz numerem jeden

Moja własna nagroda, jedna i jedyna
Uwielbiam Cię dziewczyno, chcę Ciebie
Jedyną, bez której nie umiem żyć
To właśnie Ty, to właśnie Ty

Jesteś moją szczególną małą damą
Jedyną, która doprowadza mnie do szaleństwa
Ze wszystkich dziewczyn, które znam
To Ty, to Ty

Moja ulubiona, moja ulubiona
Moja ulubiona, moja ulubiona dziewczyna
Moja ulubiona dziewczyna

rozdział 19 czesc 1

19-moja szczesliwa liczba, wiec rozdział tez powinien byc Happy :))))))



zaczełam sie przygotowywac do wyjscia nałozyłam sukienke z dlugim rekawem botki i wyszłam
-czesc-usmiechnełam sie z przymusem
-hej-prytuliła mnie i weszłam do srodka
zdjełam buty i zaczełam wyszukiwac kogos z imieniem zaczynajacym sie na N
-nie ma go...
skad ona wiedziala ze to jego szukam a zreszta nie wazne
weszlysmy po schodach zobaczyłam Zoe na łozku Li ze sluchawkami w uszach pomachała mi odparłam tym samym
-gdzie Ce/
-zaraz bedzie
potem zaczełysmy gadac na bardzo nuuuudne tematy o ktorych nic nie wiedziałam takie jak; Zmierzch, o jakims wilkołaku i super ciachu Robercie Pattinsonie OMG!!! czysz to nie cudowne, sarkazm w moich ustach bramiał tak... nie wiem-dziwnie?
zaraz zwymiotuje jak sie nie zamkna.
-wiem!-krzykneła podniecona Ce- obejrzyjmy Zmierzch Kat nie ogladała....
potem rozpoczeła sie jeszcze wieksza menczarnia.
chwile tak siedziałam z nimi, i doszłam do wniosku ze ten film nie ma kompletnie sensu i nie chce go ogladac
-jest juz pozno ja juz pojde...
-ooooch zaczekaj na mnie, zaraz beda sie całowac!
-spoko znam droge do wyjscia
zeszłam po schodach nałoztłam swoje buty i otworzyłam drzwi a moje cholerne szczescie dało znac o sobie, ten ktorego nie chciałam widziec stał dosłownie metr przede mna
-czesc-niepewnie sie usmiechna
-hej
chciałam go wyminac ale niestety mi sie nie udało
-chciałbym ci cos powiedzic
-co?
-ja... ja...-widziałam ze sie zastanawia nad czyms i tworzy scenariusz w głowie, wygladał tak ładnie dlaczego nie moge o tobie zapomniec?
-juz sonczyłes? to pa
-chce ci cos powiedziec
-wiec?
- jesteś dla mnie wszystkim, przy Tobie czuję, że jestem sobą i moge ci zaufac.  ,Twój widok daje mi tyle szczęścia. Jesteś dla mnie tlenem bez ,którego nie mogę żyć. Dajesz mi siłę jakiej nigdy wcześniej nie doznałem.wiem ze cie skrzywdziłem i przepraszam za to. mam nadzieje ze bedziesz potrafiła mi wybaczyc.
Z wrażenia nie wiedziałam co powiedzieć. Stałam i patrzyłaś na niego z niedowierzaniem.

CDN




MOWIŁAM   HAPPY  ;)))))))))) jak na razie bo nie powiedziałam ze mu wybaczy








rozdział 18

pisałam ten rozdział przy piosence tez posłuchajcie przy czytaniu jak chcecie
''justin bieber-down to earth''




tak na prawde bardzo szkoda mi było, ze Harry po mnie nie przyjdzie ale nie chce tego po sobie okazywac, trudno. odblokowałam telefon, weszłam na face'a, i od razu od właczenia czatu wyświetliły mi sie wiadomości.
LiLi Hale-Horan:  ''cześć kochana, jak tam u ciebie, masz czas??
''dla ciebie zawsze :*, co sie tak nie odzywałaś?"
LiLi Hale-Horan: ''przepraszam...''
''stało sie coś?''
LiLi Hale-Horan:  ''nie, ale postanowiłam, ze wpadniecie do mnie z Zo i Ce''
''spoko, o  której?''
LiLi Hale-Horan:  ''za 30 minut......''
''szkoda ze tak wczesnie mi o tym mowisz, papa''

uwazam, ze zaprosiła dziewczyny wczesniej a o mnie sobie przypomniała teraz ale nie chce w to wnikac aby potem znow cierpiec. jak widac juz jej nie obchodze....

otworzyłam reszte wiadomosci

Niall Horan: ''przepraszam, ksiezniczko,:(((''
'',ile razy mam ci powtarzac nie jestem ksiezniczka''
Niall Horan: ''dla mnie zawsze nią bedziesz''

po co ja mu odpisałam/ czy ja na prawde jestem taka glupia/ najwyrazniej jestem....
''nie mozesz po prostu sie odwalic ode mnie?''
Niall Horan: ''najwyrazniej....
NIE''
''nigdy przenigdy ni wybacze ci tego co zrobiłes, i cytuje ''ktos taki jak ja'' nie bedzie sie zadawał z kims takim fajnym jak ty''
Niall Horan: ''powiedziałem przepraszam, co mam zrobic klekac przed toba i błagac o przebaczenie?''
''moze''

jaki on jest wkurzający. nie moze zrozumic tego ze juz mam go dosc!!!!!




OCZAMI   NIALL'a

-Li! gdzie jestes?
-a gdzie moge byc?!-wyszła z pokoju obok-czego?
-chce pogadac o Księz... Katniss
-chcesz gadac tylko jak czegos potrzebujesz
-a ty?
spojrzała w dól, kur*a czego ona oczekuje
-a dokładniej?
-mowiła cos o mnie?
-nie
- napewno
podeszłem do mnie złapałem ja za policzki aby patrzyła na mnie
-co cie to obchodzi, bawiłes sie nia, a ona zrobiła sobie nadzieje, potem była załamana a drugi raz to sie nie powtorzy.
wyrwała sie zamkneła drzwi na klucz, czyli ksiezniczka cos mowiła.... ale od niej sie tego nie dowiem

piątek, 28 lutego 2014

zeszłam na dół do salonu
-czesc Kat
-ooo hej mamo, kiedy przyszłaś?
-niedawno, ale zapomniałam wejść do sklepu, czy zechciałabyś isc za mnie? prosze
dobra,coś tu mi nie grało od kiedy ona jest taka miła?
-wiesz co jakos mi sie nie chce moze pózniej...
-to nie było pytanie tylko masz isc do sklepu!
-oczywiscie
ubrałam buty kurtkę i wyszłam z domu.specjalnie poszłam dłuższą droga, ale nie wyszło mi to na dobrze. po drógiej stronie ulicy szedł Niall, przechyliłam głowe w dół aby mnie nie zauwazył,
spojrzałam na ulice ale tam go juz nie było, ale fart
-czesc ksiezniczko!-podskoczyłam
-Niall
-przepraszam nie chciałem cie nastraszyc
-właśnie ze chciałes
-masz racje-skrzywiłam sie-albo i nie...
-czego chcesz?
-chce cie przeprosić
-za co?
-za wszystko, nie chciałem aby to tak wyglądało ksiezniczko...
-przestan tak mnie nazywac-zebrałam cała złość w sobie i udeżyłam go z liscia w policzek
zmroził mnie wzrokiem i złapał sie reka za czerwone miejsce na jego policzku.
-co to było?!-widziałam ze przez chwile zamachiwał sie aby mnie udezyc ale sie powstrzymał
-ostatni raz ci mówie trzymaj sie odemnie z daleka!
uciekłam powstrzymujac łzy, po co ja to zrobiłam teraz bedzie mnie nie nawidziec jeszcze bardziej.
swietnie!
zadzwonił mi telefon
-czesc Harry
-hej
-czy cos sie stało?
-niestety tak. wyjezdzam dzisiaj  wiec
-wiec sie nie mozemy zobaczyc
-tak. ale bede tu za tydzien, wiec zadzwonie
-dobra
-sory ze tak wyszłlo...
-nic sie nie stało serio, dobra ja mosze konczyc pa
-hej



CDN



-Van

rozdział 17 czesc 1

weszłam do domu, rany po co ja tu wracałam? mogłam zostać w tej kawiarni z tym przystojnym , miłym nieznajomym z dołeczkami, który o ile dobrze wysłuchałam ma na imie Harry.
wtedy przypomniało mi sie, przecierz mam jego numer, ale nie, nie moge teraz do niego zadzwonic, wyjdzie na to, ze nie moge sie doczekac naszego drugiego spotkania...
i co mam robic, właczyłam telewizje a potem usłyszałam dzwonek w telefonie
-halo....
-czesc, chciałem sie upewnić ze to twój numer
-aaaa Harry?
-a któż by inny- zasmiał sie, a ja wpadłam w trans jego cudownego głosu, -halo?? jestes jeszcze/
-tak,tak zamysliłam sie
-chyba ci przeszkadzam...
-nie
-masz czas dzisiaj?
-sadze ze kilka minut sie moze znajdzie...- zachichotałam - tak mam
-no to fajnie. przyjde po ciebie, dobra?
-tak
-to pa
-czes.. nie czekaj przecierz nie wiesz gdzie mieszkam...... chyba
-a no tak.... ale ja glupi jestem- najwidoczniej sie zawstydził
-podam ci adres w wiadomosci
-dobra... a jeszcze o ktorej?
-nie wiem a o ktorej mozesz
-o 15???
-dobra, to pa


 ''Fleet Street 17C o 15, do zobaczenia  :)))))))
-kat''
''dzięki, gdzie w ogóle chcesz isc???? ''
''ty coś wymyśl, czekam :*''





strasznie daaaaaaaaaaaaawno temu coś napisałam brak weny czasu i wg
ale jusz wracam i nowym rozdziałem, krótkim  niestety 


-van 

 

poniedziałek, 24 lutego 2014


rozdział 16 cześć 2

drogi pamiętniku,    niedziela

wszystko sie sypie, nie wiem czemu ale tak jest.
Niall robi z siebie gwiazde, Li ostatnio przestala miec dla mnie czas.  a wszyscy inni gapia sie na mnie jak na dziwadlo, hmmm w koncu teraz nim bylam...


wyrwalam kartke, porwalam ja na male kawaleczki i juz wiecej nie wracalam do tego tematu, moze mi sie to tylko wydaje?, albo to dluuugi sen? a raczej koszmar.
nalozylam niebieska bluzke i czerwone spodnie, i wyszlam z domu. 
poranny wiatr otulil moja twarz, zamknelam oczy  i jeszcze przez chwile raczylam sie chłlodnym powietrzem.
dlaczego nie moze byc jak dawniej? czemu ja tu w ogóle jestem?  aaa no tak moja mama i jej idiotyczne zachcianki.
jeszcze rok, tylko rok i wyjade z tego piekła. z moich rozmyslen wyrwal mnie znajomy glos, Jamesa
-czesc Kat!!!
-hej...-powiedziałam z przymusem, nie mialam ochpty teraz z nikim gadac.
-widze ze ci przeszkadzam, -spuscil glowe, widocznie smutny
-yyyy-glo=upio mi bylo powiedziec ''tak wlasnie'' wiec postanowilam milczec
-no to ja ide przepraszam
-nie, czekaj-sama sie dziwie sobie ze to powiedziałam- moze wpadniesz dzisiaj do mnie o 16?
-nie moge, niestety, ale dzieki za zaproszenie, skozystam kiedy indziej-puscil mi oczko, najwyrazniej jego dąsania sie juz minely.
poszłam do ulubionej kawiarni Li, zamowilam kawe i patrzylam sie w ich plaski telewizor. program byl mi kompletnie nie znany, kanaly muzyczne, z muzyka popularną, to cos zupelnie nie dla mnie.
-Lana Del Rey na 3 miejscu, w tamtym tygodniu na  MTV  miała 10.
odwróciłam sie, ale to nie byl James, Li, Zoe, ani Niall
-czy my się znamy?
-jeszcze nie...-popatrzyl sie na mnie-jestem Harry- jego burza brązowych loków opadała na czoło, oczy koloru zielonego, piekny usmiech odslaniajacy idealnie biale zeby, i... doleczki, jej.Pozwolilam chwile myślom pobładzic ale jako, ze chlopak dalej tam stal, mósiałam sie ocknąć
-Katniss
-milo mi- teraz dołeczki widziałam idealnie,znow sie rozmazylam. och
-od jak dawna tu mieszkasz?
-nie mieszkam, przyjechalem tu w odwiedziny do brata
-wiec gdzie mieszkasz
-w Londynie, raczej pod nim- usmiechnal sie, odwzajemniłam tym samym
-interesujesz sie muzyką jak widac
-tak, czasami cos tam pobrzdąkam na gitarze, posmiewam..
-śpiewasz?
-nie za bardzo... a ty?co lubisz robic?
-pisac-speszylam sie
-ale tak doslownie?
-nie-zasmiałam sie- jakies historie...
-książki?
-tak. o rany juz po 12. moszeisc
-odprowadze cie...
-nie, nastepnym razem, zadzwonie do ciebie, pa
chciałam juz isc, ale wtedy jego reka złapała mój nadgarstek
-tak?- spytłam grzecznie 
-jak mozesz do mnie zadzwonic skoro nie masz mojego numeru???
-a no tak...- zamieszałam sie, nie chce sie mu narzucac
-zapisz sobie- wtedy zaczal dyktowac szereg liczb, potem ja wymieniłam mu liczby z mojego numeru i poszłam.

 
 

 

niedziela, 23 lutego 2014

rozdzial 16 czesc 1

szlam parkiem, wracajac ze szkoly, wtedy go zobaczylam, podbieglam do niego zerwajam lancusek z szyii
-to, chyba twoje
podalam mu, serce ktore podarowal mi w dzien moich urodzin
-zachowaj sobie jako pamiatke,- powiedzial beszczelnie
-pamiatke czego? najgorszych dni mojego zycia, nie dzieki-jeszcze raz przyblizylam mu go, kolo reki ale tym razem blizej
-pamiatke tego ze ktos taki jak ja umawial sie z kims takim jak ty ksiezniczko.
rzucilam lancuszkiem w ziemie i ucieklam.
co to mialo byc ''ktos taki jak ja z kims takim jak ty''???
siedzialam sama na lozku dlugo zastanawiajac sie o co mu chodzi. najpierw mowi ze mu na mnie zalezy, potem zrywa mowiac ze nie bedzie cic robil wbrew mnie a teraz cos takiego???
wybralam jego numer, nie chcialam z nim gadac ale mosialam to wyjasnic, nie odebral, zadzwonilam 2 i 3 ale tez nie raczyl odebrac. i wtedy dostalam wiadomosc od niego
''nie mozesz sie odemnie po prostu odwalic??? naprawde jestes rzalosna ksiezniczko''



OCZAMI NIALL'a
-ej, oddajcie mi go
zadzwonila Kat ale nie chcialem z nia przy nich gadac wiec nie odbieralem, a teraz moj ''kolega'' od piwa wyrwal mi telefon i ku*wa co ja mam zrobic?
-popie*rzylo was??? oddaj mi to? pojebi*.
-Niall nie wku**iaj sie, i tak z nia zerwales...-zaczal sie smiac
-oddaj
-nie umiesz sie bawic-pokrecil glowa, ale mialem w dupie co mowi, wzialem telefon i schowalem do kieszeni.





CDN

mamnadzieje ze sie podoba, nie mam pojecia kiedy bedzie kolejny rozdzial!!!!! postaram sie dodc niedlugo ale bedzie trudno 

-Van