zostałam nominowana dawno temu bo w grudniu ale dopiero teraz odpowiadam i dziekuje z całego serca za nominacje :) nominacja od -http://rabel-storry-hs.blogspot.com
pytania.
1. co najbardziej cenisz u przyjaciół?
szczerość, jest ważne aby moja przyjaciółka nie obgadywała mnie za plecami a w twarz mi mówiła ze mam fajnego bloga ;)
2.jak spedzasz czas wolny
najchetniej z przyjaciółmi lub na czytanium fanfików bądz ich tworzeniu :)
3.czy masz tt?
tak mam twittera
4.jakich youtuberów oglądasz najczęściej?
nitro isamu
5.skarpetki do sandałów?
wtf????? WHAT!!! nigdy
6.jak zwie się twój pupil
Luna
7.czy na poważnie myślisz o przyszłości?
nie co przyjdzie to będzie :P
8. Gdzie w przyszłości chciałabyś zamieszkać?
odpowiem jak typowa directionerka- z One Direction!!! a tak na serio to marze aby wyjechac do Angli
9,twoja ulubiona portawa?
lody xD pizza
10. dlaczego zaczołeś pisać?
pisanie to moje rzycie a pisanie fanfików to po poprostu coś co kocham
11.ulubiona aplikacja na telefon?
iTunes
NOMINUJE:
http://btw-niall-ff.blogspot.com
http://one-boy-one-girl-one-love.blogspot.com
http://anonymous-niall.blogspot.com
http://someday--is--now.blogspot.com
kazdy nominowany odpowiada na pytania na swoim blogu i daje kolejne nominacje wybranym osobom które mają małe grono obserwójących (mniej wiecej o to chodzi po wiecej info o Libster Awards -http://rabel-storry-hs.blogspot.com/2014/12/liebster-award.html)
1. jak masz na imie?\
2.ile masz lat?
3.kogo z 1D lubisz najbardziej?
4.wolałabys mieszkać w Londynie czy Warszawie?
5.jakie masz plany na przyszłosc?
6.jak wazny jest dla ciebie wygląd?
7.swieta ktore lubisz bardziej- wielkanoc czy Boże Narodzenie? dlaczego?
8.Gdzie mieszkasz?
9.Ulubiona piosenka?
10. Ulubiony aktor?
11. ulubiona aktorka?
love or hate
poniedziałek, 2 lutego 2015
niedziela, 23 listopada 2014
Rozdział 1 czesc 1
-Gdzie idziemy?Alison? Ali? Halo? gdzie leziesz?- pytałam się dziewczyny, uroczej najlepszej na swiecie przepięknej, mądrej, irytującej przyjaciólki. którą po prostu ubustwaiałam.
-OHHH zamknij się ciiii.-krzykneła, tak strasznie tu było głosno, wiedziałam tylko, że wchodziłam do jakiegos pomieszczenia, gdzie słyszałam tylko piski, dziewczyn, przez chwilkę byłam przerarzona ale po tem jakos mineło.
-Ali!? Jesli nie powiesz mi gdzie idziemy obiecuje, że zerwe te opaske z oczu- powiedziałam surowym tonem, tak najpierw Ali karze mi sie ubierac w moją ulubiną różową koronkową sukienkę dżinsową krótką kurtkę , pudrową różowa torebke i kremowe szpilki. Potem zrobiła mi zniewlajace boskie loki i królewski makijarz.
-zdejmij ją- powiedziała po ok jeszcze 1 minucie chodzenia.
Zerwałam ja i wtedy chciałam ją zabić dosłownie, chciałam wyjsc ale nie moglam sie przepchac przez tłumy idiotycznych fanek. a kogo durnych przeklętych idiotycznych dałnowatych pojebanych debili dla niewtajemniczonych (szept) One Direction.
Stalismy w 3 rzedzie przy scenie, a ja tylko myslalam o tym aby z tad uciec, on Niall bezczelny idiota Horan nie poznal mnie haha a czym ja sie martwie on jest tak zajety soba, ze nawet mnie nie pamieta. Kiedy skonczylam juz bezsensowne pruby ucieczki i zrozumialam ze nie dam rady zgaslo swiatlo a idioci wyszli na scene i zaczeli spiewac te soja durna piosenke ''Steal my girl'' najpierw zaczal ten Zayn dupek idiota Malik, po Niallu bezczelnym idiota Horanem spiewali ta ch*jowa piosenke wszyscy. Ojej nie wiedziałam, ze mam takie słowa w swoim słowniku ale jestem tak zła tak cholernie zła. ogh.
Wtedy nie wiem co mnie napadło ale chciałam aby sobie o mnie przypomnial, i chciałam aby patzrył teraz na mnie jak na na niego z nienawiscia. Bo tylko tym jego darze.
zaczełam podczas jego spiewania buczec a kiedy na chwile muzyka sie wyłaczyła wykorzystałam moment i krzyknełam jak najmocniej potrafiłam tzry proste słowa ''NIENAWIDZE CIE.....Niall''.
Wszystkie dziewczyny ktore byly obok nas odeszly robiac wogól kułko a ja nie wiedziałam po co to im. A potem sie zaczeło tylko stały z wlepionymi oczami w nas. SUPER.
Wtedy nawet ci glupi z one direction zwrócili na nas a raczej na mnie bo karzdy wiedział w koło ze to ja to krzyknełam. Wtedy Harry ciota idiota Styles. ( nie pytajcie mnie skad wiem jak wszyscy maja na imie i wcale ich po tajemnie nie slucham i nie nie jestem ich wielka fanka pffff)Powiedzial
-Skoro go nienawidzisz po co tu jestes?
Podszedl do mnie a inne dziewczyny zamarły podał mi miktorfon a ja nie wiedziałm co mam powiedziec
-Nie z własnej woli usy bola od waszych wypocin.
-uuuu skoro tak nas nienawidzisz moze pochwalisz sie czemu?
-uuuu a moze ten tam -wskazalam na Nialla- wam powie, aaa no tak jak on moze mnie pamietac.
Wtedy Harry odsuna sie dajac Niallowi dostep do widocznosci: mnie.
Wtedy Niall zamarł. a ze ciagle miał w dłoni mikrofon bylo tylko slychac.
-o k*rwa Alison.
w 2 czesci postanowilam ze Harry i Alison (katniss) sie nigdy nie poznali tak bedzie lepiej i cala reszta one direction tez wczesniej sie nie znali.
podoba sie?
wracam z nowymi pomyslami a teraz zapraszam na moj 2 blog jak sie nudzicie http://never-say-never-baby-fanfiction.blogspot.com/
-OHHH zamknij się ciiii.-krzykneła, tak strasznie tu było głosno, wiedziałam tylko, że wchodziłam do jakiegos pomieszczenia, gdzie słyszałam tylko piski, dziewczyn, przez chwilkę byłam przerarzona ale po tem jakos mineło.
-Ali!? Jesli nie powiesz mi gdzie idziemy obiecuje, że zerwe te opaske z oczu- powiedziałam surowym tonem, tak najpierw Ali karze mi sie ubierac w moją ulubiną różową koronkową sukienkę dżinsową krótką kurtkę , pudrową różowa torebke i kremowe szpilki. Potem zrobiła mi zniewlajace boskie loki i królewski makijarz.
-zdejmij ją- powiedziała po ok jeszcze 1 minucie chodzenia.
Zerwałam ja i wtedy chciałam ją zabić dosłownie, chciałam wyjsc ale nie moglam sie przepchac przez tłumy idiotycznych fanek. a kogo durnych przeklętych idiotycznych dałnowatych pojebanych debili dla niewtajemniczonych (szept) One Direction.
Stalismy w 3 rzedzie przy scenie, a ja tylko myslalam o tym aby z tad uciec, on Niall bezczelny idiota Horan nie poznal mnie haha a czym ja sie martwie on jest tak zajety soba, ze nawet mnie nie pamieta. Kiedy skonczylam juz bezsensowne pruby ucieczki i zrozumialam ze nie dam rady zgaslo swiatlo a idioci wyszli na scene i zaczeli spiewac te soja durna piosenke ''Steal my girl'' najpierw zaczal ten Zayn dupek idiota Malik, po Niallu bezczelnym idiota Horanem spiewali ta ch*jowa piosenke wszyscy. Ojej nie wiedziałam, ze mam takie słowa w swoim słowniku ale jestem tak zła tak cholernie zła. ogh.
Wtedy nie wiem co mnie napadło ale chciałam aby sobie o mnie przypomnial, i chciałam aby patzrył teraz na mnie jak na na niego z nienawiscia. Bo tylko tym jego darze.
zaczełam podczas jego spiewania buczec a kiedy na chwile muzyka sie wyłaczyła wykorzystałam moment i krzyknełam jak najmocniej potrafiłam tzry proste słowa ''NIENAWIDZE CIE.....Niall''.
Wszystkie dziewczyny ktore byly obok nas odeszly robiac wogól kułko a ja nie wiedziałam po co to im. A potem sie zaczeło tylko stały z wlepionymi oczami w nas. SUPER.
Wtedy nawet ci glupi z one direction zwrócili na nas a raczej na mnie bo karzdy wiedział w koło ze to ja to krzyknełam. Wtedy Harry ciota idiota Styles. ( nie pytajcie mnie skad wiem jak wszyscy maja na imie i wcale ich po tajemnie nie slucham i nie nie jestem ich wielka fanka pffff)Powiedzial
-Skoro go nienawidzisz po co tu jestes?
Podszedl do mnie a inne dziewczyny zamarły podał mi miktorfon a ja nie wiedziałm co mam powiedziec
-Nie z własnej woli usy bola od waszych wypocin.
-uuuu skoro tak nas nienawidzisz moze pochwalisz sie czemu?
-uuuu a moze ten tam -wskazalam na Nialla- wam powie, aaa no tak jak on moze mnie pamietac.
Wtedy Harry odsuna sie dajac Niallowi dostep do widocznosci: mnie.
Wtedy Niall zamarł. a ze ciagle miał w dłoni mikrofon bylo tylko slychac.
-o k*rwa Alison.
w 2 czesci postanowilam ze Harry i Alison (katniss) sie nigdy nie poznali tak bedzie lepiej i cala reszta one direction tez wczesniej sie nie znali.
podoba sie?
wracam z nowymi pomyslami a teraz zapraszam na moj 2 blog jak sie nudzicie http://never-say-never-baby-fanfiction.blogspot.com/
2 czesc 2 rzycie
rozdział napisany ale nie wklejam go bo postanowilam zrobic cos innego, zrobic 2 czesc bloga troche powiazana z 1 ale nie do konca.
Wszystkich bohaterów wymieniam oprócz Niall'a i Katniss Tylko Katniss nie bedzie sie nazywala Katniss tylko Ashley. inni bohaterowie do wymiany.
Akcja toczy sie 2 lata poźniej i One Direction jest sławne na cały swiat, Niall odszedl od Ashley ( Katniss przyzwyczajcie sie) i stał sie członkiem najsławniejszego zespołu, nie utrzymywał z nią kontaktu, ona popadłą w depresje, i nie chciała juz z nikim rozmawiac ani sie spotykać. Bardzo to przerzywała ale w koncu jej przyjaciółka Alison, zabrała ją na impreze niespodziankę- koncert 1d Ashley nie wytrzymuje stojąc w pierwszym rzedzie i robi cos cos co odmieni ich życie i przypomną sobie o swoim istnieniu ale czy nadal bedzie w nich ukryta miłosć przed laty czy po prostu zapomną.
Wszystkich bohaterów wymieniam oprócz Niall'a i Katniss Tylko Katniss nie bedzie sie nazywala Katniss tylko Ashley. inni bohaterowie do wymiany.
Akcja toczy sie 2 lata poźniej i One Direction jest sławne na cały swiat, Niall odszedl od Ashley ( Katniss przyzwyczajcie sie) i stał sie członkiem najsławniejszego zespołu, nie utrzymywał z nią kontaktu, ona popadłą w depresje, i nie chciała juz z nikim rozmawiac ani sie spotykać. Bardzo to przerzywała ale w koncu jej przyjaciółka Alison, zabrała ją na impreze niespodziankę- koncert 1d Ashley nie wytrzymuje stojąc w pierwszym rzedzie i robi cos cos co odmieni ich życie i przypomną sobie o swoim istnieniu ale czy nadal bedzie w nich ukryta miłosć przed laty czy po prostu zapomną.
środa, 12 listopada 2014
...czytaj i nie smutaj pamietam o Was
opóźnienia opóźnienia i jeszcze raz opóźnienia
kochane nie zapomnialam o was tylko dlugi weekend a ja nie wzielam komputera ze soba (wyjechalam) i no coz dopiero teraz jestem i pracuje nad rozdzialem
kochane nie zapomnialam o was tylko dlugi weekend a ja nie wzielam komputera ze soba (wyjechalam) i no coz dopiero teraz jestem i pracuje nad rozdzialem
czwartek, 6 listopada 2014
UWAGAAAAAAAAAAAAAAAA!!!
CZESC KOCHANI!
wracam!!!! z nowymi pomyslami i odmienioną Katniss, i nowymi rozdziałami!!!
NOWEGO ROZDZIAŁU SPODZIEWAJCIE SIE W SOBOTE LUB NIEDZIELE moze dzisiaj
bEDZIE TO CZESC 2 bloga z 1 czyli ta bedzie powiaana ale moze pozmieniam szczegoly, dobra juz nie przynudzam widzimy sie od.... teraz :) nie bylo mnie od maja pora nadrobic zaleglosci :))))))
A w miedzy czasie : link do mojego bloga ktorego prowadze od wczoraj jest 1 rozdzial :)
http://never-say-never-baby-fanfiction.blogspot.com/
loffffffff
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
WAN
wracam!!!! z nowymi pomyslami i odmienioną Katniss, i nowymi rozdziałami!!!
NOWEGO ROZDZIAŁU SPODZIEWAJCIE SIE W SOBOTE LUB NIEDZIELE moze dzisiaj
bEDZIE TO CZESC 2 bloga z 1 czyli ta bedzie powiaana ale moze pozmieniam szczegoly, dobra juz nie przynudzam widzimy sie od.... teraz :) nie bylo mnie od maja pora nadrobic zaleglosci :))))))
A w miedzy czasie : link do mojego bloga ktorego prowadze od wczoraj jest 1 rozdzial :)
http://never-say-never-baby-fanfiction.blogspot.com/
loffffffff
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
WAN
piątek, 30 maja 2014
26 część 2
-co!!!
wszystkie oczy zwróciły się w moją
stronę, oczy zdrajcy stojącej w drzwiach również.
-Katniss? Cześć!
Czy ona na prawde jest taka głupia?
Wyjechała dwa lata temu, nie zostawiając nic po sobie a teraz tak
po prostu wraca, i znów chce być moją przyjaciułką.
-ty, pewnie jestes Liliana Horan. Miło
mi cię poznać, gdzie chciałabys usiąśc? Zrobiłam ci tort na
przywitanie.
Wtf? Dla mnie czy Zo nie była taka
miła ale w sumie to się nie dziwie, ona jest sławna, jakby... to
jej braciszek robi tu kariere a ona z tego kozysta. Jeszcze bardziej
jej nie lubie.
-nie dziękuje... nie jestem głodna-
uśmiechneła się w jego stronę a ja myślałam , że się pozygam.
-widze ze znasz Katniss Swan.
-tak, to moja.. przyjaciułka.
W tamtej chwili myślałam że ją
zatłukę, co ona sobie wyobraża. Wyjedzie a potem wróci jakby
nigdy nic a najgorsza nauczycielka w szkole będzie (oczywiście dla
niej) najmilsza na świecie...
Li znów wtargneła do mojego życia z
nienacka, tylko tym razem, to będzie jej najgorszy koszmar o jakim
kiedykolwiek śniła, ja już się o to postaram.
-hmmm skoro się znacie to może
Louise, przesiądź się do Ali a ty Liliana..
-LiLi.
-aha, Lili ty idz do....
nie, nie, nie,
-katniss.
Za jakie grzechy????
na szczęście w tej chwili zadzwonił
dzwonek, a ja mogłam szybko wybiedz z klasy. Nareszcie
-Katniss stój!
-co!
To była Li a ja nie chciałam z nia
rozmawiać, ale nie mogłam się tak po prostu odwrocic więc
zostałam aby odprawić najgorsza rozmowe na świecie.
-co się dzieje...? przecież byłyśmy
ze soba tak blisko a teraz...
-no a jak sadzisz nie odzywalas się do
mnie przez te 2 lata i chcesz abysmy się znow pogodziły?
-co!? Ja się nie odzywałam, napisałam
Ci chyba z 60 listów! Ty na żaden nie odpowiedziałas.
-jakich listów?
-no listów nie wiesz co to?
Zo nie było w domu Cloe tez nie więc
mam czas na...
-zaraz do ciebie wróce,
-nie spiesz się-odparła z krzywa
miną.
-hmm jak chcesz to...-słowa nie mogły
mi przejsc przez usta- chodz ze mną.
-serio?
-tak.
-skoro nalegasz...
zaśmiałam się a Li odpowiedziała
tym samym.
Weszłyśmy do mojego domu, w sumie to
nie mojego bo i Clo i Zoe ale nie ważne.
Potem od razu do Zo pokoju, nikogo nie
było więc, zaczełam grzebać w jej rzeczach, bo jeżeli te listy
były na prawde to tylko Zo mogła coś o nich wiedziec.
Szukałam chyba z godzine i traciłam
już nadzieje na wyjasnienie calego zamieszania. I wtedy zobaczyłam
w kacie jej torbe, ostatnie nie przeszukane miejsce.
Otwożyłam ją a w niej były listy,
do mnie od... Lilly. Wtedy drzwi się otwozyły a w nich stała Zo.
-wytłumaczysz to?-pokazałam palcem na
listy
-ja...ja. Po prostu chciałam abys o
niej zapomniała...
-czemu?
-bo ja ja nie chciałam abys jeszcze
bardziej cierpiała..
-aha, następnym razem pomyśl o mnie
nie o sobie, Li choćmy stąd.
30 minut potem
-przepraszam ze ci nie uwieżyłam i za
to ze byłam nie miła, jesteś moją przyjaciółka a aja zachowałam
się jak ostatnia świnia.
-spoko, przyjmuje przeprosiny, czyli
jednak nadal jestesmy przyjaciółkami?
-oczywiście!
-a tak w ogóle to zapraszam Cie na
impreze, będzie Harry i.. Niall i cała reszta.
-yyy nie wiem co powiedziec..
-zwykłe tak wystarczy.
-niech ci będzie. Tak!
-tylko w co ja mam się ubrać?
-hmm, przygotuje Ci coś.choć
-gdzie?
-do mojej szafy- uśmiechneła się a
ja pomyślałam że wczesniej nie chętnie pożyczała ciuchy ale
teraz jest tak bogata ze może sobie kupić cały sklep...
-okey.
sorkiii że dopiero dziś ale tak wyszło <333 miśki pamiętacie jeszcze o mnie?
wtorek, 20 maja 2014
25 cześć 2 i 26 częśc 1
kompletnie nie chciałam aby z nami tam
poszła, nie lubiłam jej, w sumie to nawet nie wiem czemu, ale
wydawała się być taka sztuczna.... tak zdecydowanie jej nie lubie.
-cześć Clo, chcesz iść z nami...-Zo
nie skończyła dokończyć kiedy ta wariatka bez zastanowienia
powiedziała
-tak, jasne kiedy o której i gdzie w
ogóle?
-yyy do klubu, Pandemonium o 18?
-zapomniałam ze mam prace domową z
matmy. Nie mogę iść- dziwne, najpierw chce teraz ma prace domową,
coś mi tu śmierdzi...
-coś nie tak z nim?
-nie wiem, już idę pa!
Patrzyłam się jak odchodzi, no bo kto
normalny by się tak zachowywał? No tak ona się tak musi zachowywać
bo jest nienormalna, to wszystko wyjaśnia, ale dlaczego tylko ja to
zauważyłam?
-dziwnie jakoś- odparła Zoe.
-mega dziwnie.
Wybuchłyśmy śmiechem, po czym
ruszyłyśmy przed siebie, ludzie pewnie pomyśleli ze jesteśmy
wariatkami. Ale nie obchodzi mnie to.
Szłyśmy i szłyśmy Zo jak zwykle
gadała o czymś co kompletnie mnie nie obchodzi może dlatego, że
jest bez sensu?-ale i tak jej słuchałam.
-więc, zmieńmy temat widzę,że ten
Cię nie interesuje. Hmmm....A ty i Niall, czy coś...?
-nie, nie i nie, ja i on to coś
zupełnie różnego..-zamyśliłam się
-zachichotała- mów co chcesz ale
przeciwieństwa się przyciągają.
-ale dla nas już nie ma szansy.
-tak, ale zobacz, możesz tylko udawać
zyskasz sławę a potem kopniesz go w dupę....
-nie chce być nieuczciwa... poza tym
jeszcze raz jedno wielkie NIE!
18:27- klub
rozglądałam się, szukając wzrokiem
mojej koleżanki. Gdzie ona znowu polazła.
-może drinka?
Odwróciłam się
-Harry?
-zależy, czy chcesz abym nim był?
-och, przestań! Pewnie ze chce!
-to chcesz tego drinka czy nie?
-tak, poproszę.
Po chwili wrócił z kolorowym napojem.
-co tu robisz?
-oni mnie tu zaciągnęli- wskazał
palcem, na cały zespól, no suuuper czy tylko mnie się to zdarza.
-aha...
-zatańczysz?
Pociągnęłam go za rękę na parkiet,
nie wiem ile czasu nam to zajęło ale na pewno długo, czułam już
te dziwne środki puszczane w powietrzu oddziałują na mnie, Zo mnie
ostrzegała, można tak powiedzieć ale wtedy wydawało mi się to
nie możliwe.
Ciągle czułam czyjś wzrok na mnie, w
końcu nie wytrzymałam i odwróciłam się, tą parą oczu były
oczy Niall'a. Chciałam do niego podejść zatańczyć pogadać, i
bym tego nie zrobiła ale wtedy nie myślałam trzeźwo więc jak
pomyślałam tak zrobiłam.
-cześć Niall, zatańczysz?
-yyy chyba tak.
Tańczyliśmy przez chwile. Az w końcu
nie wytrzymałam i zaczęłam recytować zestawy pytań które
wcześniej ułożyłam w głowie.
-jak tam u ciebie?
-dobrze...
-a w życiu prywatnym?
-tak...chyba tak.-uśmiechnął się
-znalazłeś sobie kogoś? Szczerze
proszę-popatrzyłam mu w oczy
-nie... księżniczko.-uśmiechną się,
a o dziwo tym razem dźwięk tego słowa wydobywającego się z jego
ust nie budził we mnie odrazy.- nadal z kimś jestem....
zatkało mnie CO?
-kto to, kiedy, widzę, że miałeś
zajęcie przez te ostatnie dwa lata kiedy cię opłakiwałam?!-byłam
na maksa wściekła
-nie o to chodzi....nigdy nie
powiedziałem Ci ani ty mi ze ze mną zrywasz, więc nadal z kimś
jestem i tak się składa, że ty też...
Wtedy nie wiem co mnie do tego
popchnęło ale przybliżyłam się do niego i złożyłam pocałunek.
Odwzajemnił go a w moim brzuchu
poczułam motylki.
-ja naprawdę cię lubie bardzo.
-na serio? Czy sobie żartujesz?
-na serio Kat, bardzo Cie lubię,
chciałbym zacząć wszystko od nowa... to znaczy wiesz.. jako ty i
ja.
Nie miałam bladego pojęcia co
powiedzieć w końcu przez ostatnie 2 lata myślałam tylko o nim,
ale on tak po prostu wyjechał, co mam robić myśl Kat myśl.
-nie wiem co powiedzieć- tylko na tyle
Cie stać, idiotka! Skarciłam się w myślach.
-dam ci czas- widocznie posmutniał,
widać myślał ze kiedy powie komuś ze mu na nim zależy usłyszy w
odpowiedzi to samo a nie ''nie wiem''- zadzwoń do mnie jutro,
pójdziemy na kawę czy co tam chcesz...
-dobra. Ale.. nie mam twojego numeru,
przypominam ze go zmieniłeś, abym nie wydzwaniała do ciebie jak
głupia.
-nie, nie o to chodziło....-spalił
buraka, a ja poczułam satysfakcje. Po czym pomyślała ze się
zmienił tamten Niall nigdy by się nie zarumienił przy dziewczynie,
nigdy nie byłby aż tak miły i aż tak kulturalny. Ale może
właśnie to mnie w nim pociągało? Tylko, ze skoro już tego nie
ma....- proszę, -podał mi kawałek kartki z liczbami.
-dzięki.
rozdział 26
-Kat wstań wreszcie!!! jest po 8.
-co????jak to.
Zerwałam się na równe nogi. Wyjęłam
telefon ze spodni, o nie!!! znów nie spóźnię,
-nie mogłaś mnie obudzić wcześniej?!
-jesteś na mnie zła? Nie chce nic
mówić ale mogłam cie w ogóle nie budzić!- upss Zo jest zła.
Wtedy usłyszałam trzask drzwiami i
Zoe już nie było...
-szlak!
-hmmm?- zapytała zdziwiona zaspana
Cloe.
-oudziłam Cie?
-yhy.
-przepraszam...
zrobiłam minę zbitego psa, odwróciłam
się nałożyłam swoją ulubiona różową sukienkę, spakowałam
jak najszybciej potrafiłam książki potrzebne na dzisiaj, i
wybiegłam z pokoju.
Biegłam po schodach, przez korytarz
otworzyłam drzwi do klasy
-raz kozie śmierć...
-a pani Katniss znów spóźniona, będę
musiała zastanowić się nad pani oceną
-przepraszam.?
-długo jeszcze będziesz tak stać?
SIADAJ!!!!!!!
podskoczyłam i szybko ruszyłam w
stronę ostatniej ławki po prawej.
-Louise?
-siadaj.
Posłałam jej uśmiech taki jak
najładniej umiałam.
-jesteś sławna! Jak mogłaś nikomu
nie mówić hę?
-co?
Nie mam bladego pojęcia o co jej
chodzi.
-chodzisz z Nillem Horanem!!!
-CO????
-przeczytałam w Bravo, są na to
dowody, ''tajemnicze wieczorowe wyjście'' albo ''romantyczny klub''
czy ''Katnis Swan w domu Niall'a''- czytała mi te wszystkie tytuły
a ja nie mogłam uwierzyć CO?
-yyy no wiesz ja...
-potem mi wszystko opowiesz.
Usłyszałam dzwonek, szybko wyszłam z
sali aby uciec Louise, i od jej głupich pytań, lecz to co obazyłam
na korytarzu. Masa fotoreporterów, paparazzich, dziennikarzy, a
wszystkie obiektywy były zwrócone na mnie.
-katniss uśmiech!
-od kiedy jesteście razem?
-ile jeszcze chcieliście się okrywać?
-co robiliście w domu Nialla?
-KATNISS!
-yyy.
Louise szturchnęła mnie ramieniem
-słucham?
-odpowiesz mi na pytanie?
-yyy jakie?
-ile ludzi zginęło w 1 Wojnie
Światowej?
-yyy nie wiem, dużo?
-ładna ale głupia. A może Tristan,
zechcesz zaprzeczyć opinii bezmuskim sportowcom?
-mi to nie przeszkadza.
Cała klasa wpadła w śmiech, a ja
uznałam że zasnęłam na lekcji, co mi się nigdy jeszcze nie
zdarzyło. Wtedy drzwi od klasy się otworzyły a widząc postać
stojacoł w nich znieruchomiałam.
CDN
podoba się????? mam nadzieje ze tak :))))
piątek, 9 maja 2014
rozdział 25 część 1
-Kat! Obudź się! Musimy już iść
-co???
aha, chyli jednak to był sen,
najpiękniejszy jaki kiedykolwiek miałam ale czemu okazał się
snem!
-aaa już ide.
Zebrałam swoje rzeczy, nałożyłam
buty i kurtke, miałam wychodzić kiedy przypomniało mi się aby
porzegnać chłopaków, chciałam zawrócić kiedy moja przyjaciółka
mnie powstrzymała
-nawet nie idz na góre wszyscy śpią-
usmiechneła się
Nadal nie mogłam się otrzonsnać czy
to był sen, czemu???Zo przez całą droge nawijała lecz moje myśli
krążyły wokół czegoś innego. Czy mogłam się w nim zakochać
znów?
I znów to głupie ''czy?''! Ogarnij
się Kat!!!
-więc jak sadzisz, co powinnam zrobić?
-yyy tak?
-nie słuchasz mnie!-udała urazoną
-przepraszam, powtóżysz proszę
-powiedziałam, że podoba mi się Zayn
ale moje serce od dawna należy do kogoś innego. Nie mówiłam Ci
tego wcześniej...- teraz wyczytałam z jej twarzy zakłopotanie
zrobiłam pytającą mine
-podoba mi się...-nie zdąrzyła
dokończyć kiedy koło nas pojawiła się nasza współlokatorka.
-czesć miło was widzieć.-powiedziała
a ja posłałam jej krzywy uśmiech
-tak mi ,ciebie również.
-do zobaczenia na śniadaniu.
-tak, pa.
Ruszyłyśmy do drzwi pokoju. Nagle
przypomniała mi się nasza rozmowa
-miałaś mi coś powiedzieć?
-yyy tak, ale ja.... nie wiem od czego
zacząć...
-to może od początku?
Zachęciłam ją uśmiechem.
-dobra, ja... nie jestem pewna...
-czego?- naciskałam na nią, nie
powinnam jakby chciała to by sama powiedziałam-albo wiesz co może
powiesz mi nastepnym razem?
-masz racje. - widocznie jej ulzyło,-
dzięki
posłałam jej jeden z najpiękniejszych
uśmiechów jakie potrafiłam zrobić, tylko, że pewnie wyglądałam
tak jakby przed chwilką ktos wepchał mi do buzi z 5 cytryn. Taaak,
na pewno nie można było o mnie powiedzieć, że mam ładny
uśmiech...
-heeeej?
-paaaa?
-yyy nie, co?
-no mów!
-aaa tak sobie myślałam czy
pójdziemy dzisiaj do jakiegoś klubu? Napiłybyśmy się zapomniały
o całym Bożym świecie...
-hmm, tak masz racje to świetny
pomysł. Masz jakię konkretny klub na myśli?
-właściwie to tak, jest taki
jeden....Pandemonium.
-dziwna nazwa.
-taaaak wiem ale podobno świetny, a
żeby ludzie się jeszcze lepiej bawili, puszczają dym
halucynogenny! I coś jeszcze, a działa w ten sposób, że
głupiejesz zaczynasz mówić rzeczy których normalnie byś nie
mówił!!!
-o której?
-co o której?
-o której idziemy?
-yyy o 18?hej a może Cleo by poszła z
nami?
-no nie wiem... jak chce to niech
idzie...
kompletnie nie chciałam aby z nami tam
poszła, nie lubiłam jej, w sumie to nawet nie wiem czemu, ale
wydawała się być taka sztuczna.... tak zdecydowanie jej nie lubie.
i nareszcie weekend!!!! co będziecie robić, czyta ktos jeszcze bloga wg? po ostatnich wyśletlenia mam wrażenie że nie... może to przed moja miesieczną nieobecnośc. no ale to przeszłość, wracam a razem ze mna kontynuacja opowieści o Kat i Niall'u. TRZYMAĆ SIĘ CIEPŁO kochani :))))))))
środa, 7 maja 2014
rozdział 24 częśc 2
-Tak, kiedyś się poznaliśmy w
kawiarni.- powiedział Hazza nadal mnie tuląc do siebie- nie
sądziłem, że byliście parą....
-nie byliśmy- szybko odparłam,
przeczesując swoje włosy
-i nie będą- wtrąciła moja
przyjaciułka.
-Hmm? A może przedstawicie nas sobie,
bo no cóż nie mieliśmy okazji poznać?-Powiedział ten wysoki
chłopak z brązowymi włosami- Jestem Louis, a ty pewnie Katniss.-
zaśmiał się- chyba już wszyscy tutaj obecni znają twoje imię.
-tak, mi również jest miło poznać.
Chwilka niezręcznej ciszy, wymiana
spojrzeń.
-Liam- podszedł do mnie nieco niższy
chłopak od poprzedniego i podał ręke
-Kat.
uśmiechnął sięprzyjemnie do mnie po
czym odszedł, i popatrzył znaczącym spojrzeniem na chłopaka z
ciemniejszą karnacją również z brązowymi włosami
-aaaa no tak, zapomniałem jestem
Zayn.- spalił buraka i cofnął się o krok do tyłu
-taaa, skoro już wszyscy się znacie,
-teraz zwrócił się do pozostałej wielkiej 4 – to może
zabierzemy je do naszego apartamentu?- powiedział nie zbyt
entuzjastycznie Niall
-Tak w ogóle jestem Zoe!
Wtedy odwrócili się i spojrzeli na
dziewczyne za mną, taaak zaginiona w tłuuuuumie.
Chłopaki spalili buraka.
-dobra tym razem się już znacie
WSZYSCY.
-Tak, masz racje to świetny pomysł,
ale musimy coś zamówićdo jedzienia.
-A zapytaliście nas o zdanie? Zo
chcesz do nich jechac?
-nie..?
-ooo widzisz to podobnie do mnie tylko
ja bym powiedziała zapomnij! Choc idziemy.
Wiem ze w tej chwili byłam strasznie
samolubna, gdyż ona ich kochała i nie potrafiła tego ukryć.
Lecz jak wzorowa przyjaciułka
podąrzyła za mną. Spojrzałam na nią i jej błagalny wzrok
muwiący ''proszę''.
-Dobra ale tylko na chwilę.
Pojechalismy wielką limuzyną do ich
ogromnego domu.
-Jej! Wy to macie wygody.
-tak jakby, wejdżmy, i od razu
przepraszam za bałagan- powiedział Harry- mówiłem zeby
posprzątali.
Posłałam mu usmiech, otworzyli drzwi
weszłam pierwsza a za mna Zo.
Za chwilę usłyszeliśmy dzwonek do
drzwi, potem w ich kierunku ruszył ten... hmmm na Z.
Później wyłonił się zza 5 pudełek
pizzy.
5 minut później
-czemu ściągasz wędlinę?- zapytał
się Niall- nie otrułem jej.- zahihotał
-jestem weganką.
-od kiedy??-zaputał z niedowiezaniem
-od 2 lat, a dokładniej od wtedy kiedy
wyjechałeś.
-aha.
Widać nie chciał drążyć tematu.
Zanim wszystkie pudełka zostały
oprużnione było po 23.
-Zo! Musimy iśc, wiesz która jest,
zabiją nas!
-rodzice?- zaśmiał się Louis
-nie, w akademiku jest coś takiego jak
cisza nocna jakbyś nie wiedział.
-taak, masz racje o ile się do niego w
ogóle dostaniemy. Zamykajął go o 22.
wpadłam w wielkie zakłopotanie, nie
będę tu siedziec do rana ale przed drzwiami od akademika tez nie...
-zostańcie u nas- taaak świetny
pomysł geniuszu, że też wcześniej na niego nie wpadłam.
-hmmm, niech będzie.
30 minut pózniej
-to co robimy?-zapytał znudzony Lou-
nudni jesteście. Obejrzyjmy jakiś film?
-jaki?- powiedział Zayn
-Paranormal Actywity!-wydarł się mi
do ucha
-zamknij się! Nie gadaj tak głośno!
-nie
będziemy tego oglądać zwariowałeś o ile mi wiadomo to jest to
Horror a ja nie lubie horrorów więc NIE!
-a poza tym jestesmy tu gośćmi więc
my wybierzemy film-zahihotała Zo
-w sumie mają racje-odparł Liam- co
chcecie oglądać?
-LOVE STORY!!!- jednocześnie się
wydarłyśmy na cały głos
-nieee, błagam tylko nie
to!-powiedział rozczarowany Hazza-oglądałem to chyba z milion razy
-Ja wybiore film.-powiedział Niall i
wstał z kanapy
po chwili zoriętowałam się ze to BYŁ
horror.
Zo uwielbiała horrory, jeszcze siedząc
koło Malika uwielbiała je bardziej.
-AAAA!- wykrzyczałam
wszyscy zaczeli się śmiać
-cicho siedz! -wydukała Zo nie mogąc
przestać się śmiać.
-to nie jest film na moje nerwy, ide
się przejść.
Wyszłam na ulice, zaczełam iśc 0w
prawą stronę kiedy usłyszałam kroki.
-mogę iść z tobą?
Odwróciłam się...
-Niall.... yyy tak chyba tak.
Krzywo się uśmiechnełam
-Przepraszam Cie.
-za co?
-za wszystko, możemy zacząć od nowa?
-potrzebuję czasu. Przykro mi ale
odpowiedź nawet po czasie będzie... nie-dodałam ciszej
-czemu? Ja Cie naprawdekochałem
-nie!
Odwróciłam się i zaczełam iśc w
drugą stronę. Niall podbiegł do mnie, położył swoje dłonie na
moich policzkach po czym złożył pocałunek na moich ustach.
-kocham cię. Katniss Swan kocham cie.
-ja.... ja ciebie też.
Wtedy zobaczyłam masę ludzi,
paparatzii.
-Niall czy to Twoja dziewczyna?
-Od kiedy jesteście razem?
-Jak ma na imię?
Nie zwtacając na nich uwagi, Niall
złapał mnie za ręke i pociągną za sobą.
-Przepraszam za nich
-nic się nie stało można było to
przewidzieć w końcu jesteś sławny-skrzywiłam się
niee mogłam się skupić, Niall z
najsławniejszego zespołu na świecie tak ten Niall trzyma teraz
moją ręke, jesteśmy tak blisko siebie ze nasze ramiona się
stykają i ten Niall przed chwila wyznał ze mu na mnie zależy.
Nawet nie wiem kiedy doszliśmy do ich
domu. Stanelismy przed drzwiami a Niall znowu obją moje policzki
swoimi rekami i dotkną wargami moich ust.
Nagle drzwi się otwożyły.
-lovelasy, nie wchodzicie do domu?
Wtedy usłyszałam głośny krzyk
dochodzący z salonu
-Zayn wisisz mi 10 dolarów!widzisz
mówiłem ze bedą ze sobą!
Weszliśmy do salonu, okazało się że
krzyk dochodził z ust Liama.
piątek, 2 maja 2014
rozdział 24 częćś 1
Usłyszałam piski dziewczyn, a potem białe jasne światło, i go
zobaczyłam.
on mnie chyba nie zauważył, choć patrzyl sie na środek pierwszego rzędu.
po czym usłyszałam tylko ciche
-kur*a- wydobywające się z buzi Nialla.
Pużniej zobaczyłam dwujke ochroniarzy kierujących się w naszą strone.
-puść mnie!
prubowałam się wyrywać lecz to nic nie dawało, kilka łez pociekło mi po policzkach
-ja nic nie zrobiłam puść!
zanieśli nas do małego pokoju. Przytuliłam się do przyjaciułki i rozpłakałam na dobre.
-to był beznadziejny pomysł aby tu przyjść!
-ciiii, Kat, wszystko będzie dobrze, przecierz nie mogą nas tu więzić cały dzień! a pozatym widziałaś jego reakcje jak cie zobaczył!
Siedziałyśmy tam z dobre 2 godziny.Po czym usłyszałyśmy głosy i kroki kierujace się w naszą strone. wymieniłyśmy spojrzenia, wziełyśmy jakieś drewniane kijki które leżały na podłodze, stanełyśmy po obu stronach drzwi, Zo z prawej ja z lewej, a kiedy drzwi się otworzyły wycelowałyśmy w gościa który chciał przejść.
-Ałłłłłłłł!Pojebało Was!
-to wy nas tu ściągneliście idioci, wupuśćcie nas bo zaczne krzyczeć!
Wtedy, umięśnieni goście się odsuneli a zza nich wyłonili się oni, 1d, podeszłam do Niall'a po czym wycelowałam w jego policzek a potem usłyszałam cichy syk i charakterystyczny dzwięk ręki zderzającej się z policzkiem.
-Kat?
-Naprawde, a ja myślałam ze Lady Gaga!- wyparowała Zo- zostaw ją idioto! Wiesz co jej zrobijeł hmm wyjechaałeś bez pożegnania, tak po prostu zostawiłeś ja i co?? hmmm?? i nic! No właśnie w teraz to myślisz co??? NO WŁAŚNIE ty nie myślisz!
-czy mamy je uspokojić? -odezwał się jeden z ochrony
Niall kiwna przecząco głową a potem Zo znów zaczeła swój monolog
-wiesz jak ona się czuła? Powiem w prost nie wiedziała co z sobą zrobić a ta twoja siostra to tez jest dobra... jesteście siebie warci! Banda kretynów!
-Zo już skończyłaś?- odezwał się mój były znienawidzony chłopak
-pamiętasz moje imię??? jej jestem pod wtarzeniem.
Dwójka dalej się kłuciła a ja wtedy rozejrzałam się po sali i zobaczyłam 4 innych chłopaków.
Ciemny brunet, obok niego wyrzszy z jaśniejszymi włosami i krótko obstrzyrzony który wydawał siębyć zakłopotany w zwiąsku z całą zaistniałą sytułacją. Wcześniej sięim nie przyglądałam patrzyłam zawsze i iwyłączniee na mojego byłego. Popatrzyłam bardziej na prawo i tam ujrzałam...
-Harry?
Podbiegłam do niego i przytuliłam.
-Katniss. To ty, cześć!
Wtedy wzrok wszystkich powędrował na nas.
-to wy się znacie?
on mnie chyba nie zauważył, choć patrzyl sie na środek pierwszego rzędu.
po czym usłyszałam tylko ciche
-kur*a- wydobywające się z buzi Nialla.
Pużniej zobaczyłam dwujke ochroniarzy kierujących się w naszą strone.
-puść mnie!
prubowałam się wyrywać lecz to nic nie dawało, kilka łez pociekło mi po policzkach
-ja nic nie zrobiłam puść!
zanieśli nas do małego pokoju. Przytuliłam się do przyjaciułki i rozpłakałam na dobre.
-to był beznadziejny pomysł aby tu przyjść!
-ciiii, Kat, wszystko będzie dobrze, przecierz nie mogą nas tu więzić cały dzień! a pozatym widziałaś jego reakcje jak cie zobaczył!
Siedziałyśmy tam z dobre 2 godziny.Po czym usłyszałyśmy głosy i kroki kierujace się w naszą strone. wymieniłyśmy spojrzenia, wziełyśmy jakieś drewniane kijki które leżały na podłodze, stanełyśmy po obu stronach drzwi, Zo z prawej ja z lewej, a kiedy drzwi się otworzyły wycelowałyśmy w gościa który chciał przejść.
-Ałłłłłłłł!Pojebało Was!
-to wy nas tu ściągneliście idioci, wupuśćcie nas bo zaczne krzyczeć!
Wtedy, umięśnieni goście się odsuneli a zza nich wyłonili się oni, 1d, podeszłam do Niall'a po czym wycelowałam w jego policzek a potem usłyszałam cichy syk i charakterystyczny dzwięk ręki zderzającej się z policzkiem.
-Kat?
-Naprawde, a ja myślałam ze Lady Gaga!- wyparowała Zo- zostaw ją idioto! Wiesz co jej zrobijeł hmm wyjechaałeś bez pożegnania, tak po prostu zostawiłeś ja i co?? hmmm?? i nic! No właśnie w teraz to myślisz co??? NO WŁAŚNIE ty nie myślisz!
-czy mamy je uspokojić? -odezwał się jeden z ochrony
Niall kiwna przecząco głową a potem Zo znów zaczeła swój monolog
-wiesz jak ona się czuła? Powiem w prost nie wiedziała co z sobą zrobić a ta twoja siostra to tez jest dobra... jesteście siebie warci! Banda kretynów!
-Zo już skończyłaś?- odezwał się mój były znienawidzony chłopak
-pamiętasz moje imię??? jej jestem pod wtarzeniem.
Dwójka dalej się kłuciła a ja wtedy rozejrzałam się po sali i zobaczyłam 4 innych chłopaków.
Ciemny brunet, obok niego wyrzszy z jaśniejszymi włosami i krótko obstrzyrzony który wydawał siębyć zakłopotany w zwiąsku z całą zaistniałą sytułacją. Wcześniej sięim nie przyglądałam patrzyłam zawsze i iwyłączniee na mojego byłego. Popatrzyłam bardziej na prawo i tam ujrzałam...
-Harry?
Podbiegłam do niego i przytuliłam.
-Katniss. To ty, cześć!
Wtedy wzrok wszystkich powędrował na nas.
-to wy się znacie?
piątek, 4 kwietnia 2014
rozdzial 23
wyszlam,
ze sklepu
-gdzies
ty była, i czemu tam- wskazala sklep z którego przed chwilka
wyszlam
-mamy
bilety
-co?
-na koncert, -zerknelam na date- jutro
Od
razu zapalila jej się iskierka w oczach, nie potrafila tego ukryc,
bardzo ich lubila, w sumie to lubila ich kazda przecietna nastolatka:
są przystojni potrafia spiewac i slawni, która by nie chciala
takiego meza?
Od
razu pomyslalam o sobie, zasmialam się w duchu.
Było
już chyba po 20 więc Zo postanowila abysmy już poszly w somie to
nie mialam nic przeciwko. Szlysmy pusta ulica. Kiedy Zoe się
zachcialo zapalic, zaczela palic rok temu aby zabijac stres niestety
teraz to przeszlo w nalug...
-masz
zapaliniczke
-nie
-kur*w!
Czy nikt teraz nie nosi zapalniczek
wtedy
zobaczyla jakiegos goscia odpalajacego papierosa. Podeszla do niego ,
zobaczylam ze zapalila podziekowala i odeszla.
doszlysmy do domu, a ja zaczelam znow rozmyslac na tematy zwiazane z moja dawna miloscia- Niall'em. Kiedy
wreszcie udalo mi się zasnac było po 9. dobrze ze dzisiaj jest
sobota, zero lekcji i nauki.
-Katniss
wstawaj!!!!!
-co??
daj mi jeszcze minutke
-nie,
jest po 12!!!! wstan
-juz,
- zepchnelam ja z lozka i poszlam się umyc.
-ale
jestem glodna! Rusz się!
-no
juz-wyszlam z lazienki-chocmy,-spojrzalam na Angelike-nie chcesz isc
z nami?-spytalam niepewnie
-nie
będę wam przeszkadzac. Bawcie się dobrze
-jak
można bawic się zle w Londynie!
-W
sumie to nadal nie moge uwierzyc ze tu jestesmy-odparlam
wyszlysmy
z samochodu Zoe weszla do jakiegos butiku, więc ja zaplacilam za
parking i dolaczylam do niej
-o
ile mi się zdaje to miaysmy isc na obiad...
-musimy
sobie wybrac cos ladnego na koncert. A tak w ogóle to o której
jest?
-18
chyba.
Wyjelam
bilety z torebki
-tak
o 18 czyli za -popatrzylam na zegarek-4 godziny.
-zobacz
na ta! Idelna dla ciebie kup ja!
Popatrzylam
na nia :czerwona z koronka ze zlotym zameczkiem z tylu na
ramiaczkach, , bardzo ladna ale nie dla mnie. Wzielam do rak metke.
-ooo
nie jest zdecydowanie za droga
Zo
postanowila wziasc sprawe w swoje rece, wziela mój rozmiar czyli
idealne 34 i poszla do kasy, nim się obejrzalam stala za mna
-prosze
bardzo
-dziekuje-pocalowalam
ja w policzek-ale nie musialas
-musialam
-kocham
cie
-ja
ciebie tez
wyszlysmy
ze sklepu, i pomyslalam o tym ze Zo to najlepsza przyjaciolka jaka
kiedykolwiek mialam. Oczywiscie Li tez bardzo kochalam ale
przyjaciulki powinny o sobie pamietac a ona o mnie zapomniala. Więc
nia nie była.
Weszam
do pokoju, naszej wspollokatorki nie było. Zo zaczela się szykowac
na koncert ja uwazalam ze to glupie, przygotowywac się trzy godziny
przed ale Zoe ma najwyrazniej inne wymagania co do wygladu.
-I
jak wygladm?
Nalozyla
ladna obcisla skurzana sukienke bez ramiaczek i botki. Usta
pomalowala krwisto czerwona szminka narysowala czarne kreski uzyla
dużo maskary i sztuczne rzesy.
-jej...
tylko
to moglam powiedziec w tamtej chwili, zawsze wiedzialam ze moja
przyjaciulka jest ode mnie o wiele ladniejsza a teraz jeszcze
bardziej to podkreslila.
-podoba
się?-jeszcze raz przejrzala się z zachwytem w lustrze, po czym
odwrocila się i zrobila strasznie duze oczy-jeszcze nie jestes
gotowa?chyba nie zamierzasz tak isc?
W
sumie to tak właśnie chcialam
-nie,
no co ty?
-pomoge
ci, twoje ciuchy.....hmmm nie nadaja się na takie wyjscia.
Tak
to prawda od WTEDY sami wiecie kiedy, przestalam nakladac spudniczki,
sukienki i krotkie spodenki, zwykle stare poszarpanie jeansy i czarne
topy w zupelnosci mi wystarczaly, w koncu ubrania maja oddawac
charaktery i UCZUCIA a tak właśnie się czuje, jak cos co jest
zbedne i niepotrzebne taki... wrzód na dupie.
Podeszlysmy
do jej szafy, a ja w duchu modlilam się aby nie wyciagnela podobnego
ubrania do tego które teraz ledwo zakrywalo jej posladki.
-to
chyba nie jest dla ciebie dobre, nie jestes zbyt wysoka-popatrzyla ma
mnie, nie wiem, czy szczerosc to wada czy zaleta???-ale to może cie
nada...
wyjela....
tak sukienke i nie, nie obcisla skure tylko falbaniasta i kwiatowa
taka dla malych dziewczynek.
Poszlam
ja przymierzyc lekko odstawalo odemnie to dlatego ze zo jest troche
hmmm wieksza odemnie. Wyrzsza i nie nosi rozmiaru 34 tylko 34 i pol.
A ze takiego wg nie ma to jest skazana na za duze ciuchy-36.
Subskrybuj:
Posty (Atom)