-Tak, kiedyś się poznaliśmy w
kawiarni.- powiedział Hazza nadal mnie tuląc do siebie- nie
sądziłem, że byliście parą....
-nie byliśmy- szybko odparłam,
przeczesując swoje włosy
-i nie będą- wtrąciła moja
przyjaciułka.
-Hmm? A może przedstawicie nas sobie,
bo no cóż nie mieliśmy okazji poznać?-Powiedział ten wysoki
chłopak z brązowymi włosami- Jestem Louis, a ty pewnie Katniss.-
zaśmiał się- chyba już wszyscy tutaj obecni znają twoje imię.
-tak, mi również jest miło poznać.
Chwilka niezręcznej ciszy, wymiana
spojrzeń.
-Liam- podszedł do mnie nieco niższy
chłopak od poprzedniego i podał ręke
-Kat.
uśmiechnął sięprzyjemnie do mnie po
czym odszedł, i popatrzył znaczącym spojrzeniem na chłopaka z
ciemniejszą karnacją również z brązowymi włosami
-aaaa no tak, zapomniałem jestem
Zayn.- spalił buraka i cofnął się o krok do tyłu
-taaa, skoro już wszyscy się znacie,
-teraz zwrócił się do pozostałej wielkiej 4 – to może
zabierzemy je do naszego apartamentu?- powiedział nie zbyt
entuzjastycznie Niall
-Tak w ogóle jestem Zoe!
Wtedy odwrócili się i spojrzeli na
dziewczyne za mną, taaak zaginiona w tłuuuuumie.
Chłopaki spalili buraka.
-dobra tym razem się już znacie
WSZYSCY.
-Tak, masz racje to świetny pomysł,
ale musimy coś zamówićdo jedzienia.
-A zapytaliście nas o zdanie? Zo
chcesz do nich jechac?
-nie..?
-ooo widzisz to podobnie do mnie tylko
ja bym powiedziała zapomnij! Choc idziemy.
Wiem ze w tej chwili byłam strasznie
samolubna, gdyż ona ich kochała i nie potrafiła tego ukryć.
Lecz jak wzorowa przyjaciułka
podąrzyła za mną. Spojrzałam na nią i jej błagalny wzrok
muwiący ''proszę''.
-Dobra ale tylko na chwilę.
Pojechalismy wielką limuzyną do ich
ogromnego domu.
-Jej! Wy to macie wygody.
-tak jakby, wejdżmy, i od razu
przepraszam za bałagan- powiedział Harry- mówiłem zeby
posprzątali.
Posłałam mu usmiech, otworzyli drzwi
weszłam pierwsza a za mna Zo.
Za chwilę usłyszeliśmy dzwonek do
drzwi, potem w ich kierunku ruszył ten... hmmm na Z.
Później wyłonił się zza 5 pudełek
pizzy.
5 minut później
-czemu ściągasz wędlinę?- zapytał
się Niall- nie otrułem jej.- zahihotał
-jestem weganką.
-od kiedy??-zaputał z niedowiezaniem
-od 2 lat, a dokładniej od wtedy kiedy
wyjechałeś.
-aha.
Widać nie chciał drążyć tematu.
Zanim wszystkie pudełka zostały
oprużnione było po 23.
-Zo! Musimy iśc, wiesz która jest,
zabiją nas!
-rodzice?- zaśmiał się Louis
-nie, w akademiku jest coś takiego jak
cisza nocna jakbyś nie wiedział.
-taak, masz racje o ile się do niego w
ogóle dostaniemy. Zamykajął go o 22.
wpadłam w wielkie zakłopotanie, nie
będę tu siedziec do rana ale przed drzwiami od akademika tez nie...
-zostańcie u nas- taaak świetny
pomysł geniuszu, że też wcześniej na niego nie wpadłam.
-hmmm, niech będzie.
30 minut pózniej
-to co robimy?-zapytał znudzony Lou-
nudni jesteście. Obejrzyjmy jakiś film?
-jaki?- powiedział Zayn
-Paranormal Actywity!-wydarł się mi
do ucha
-zamknij się! Nie gadaj tak głośno!
-nie
będziemy tego oglądać zwariowałeś o ile mi wiadomo to jest to
Horror a ja nie lubie horrorów więc NIE!
-a poza tym jestesmy tu gośćmi więc
my wybierzemy film-zahihotała Zo
-w sumie mają racje-odparł Liam- co
chcecie oglądać?
-LOVE STORY!!!- jednocześnie się
wydarłyśmy na cały głos
-nieee, błagam tylko nie
to!-powiedział rozczarowany Hazza-oglądałem to chyba z milion razy
-Ja wybiore film.-powiedział Niall i
wstał z kanapy
po chwili zoriętowałam się ze to BYŁ
horror.
Zo uwielbiała horrory, jeszcze siedząc
koło Malika uwielbiała je bardziej.
-AAAA!- wykrzyczałam
wszyscy zaczeli się śmiać
-cicho siedz! -wydukała Zo nie mogąc
przestać się śmiać.
-to nie jest film na moje nerwy, ide
się przejść.
Wyszłam na ulice, zaczełam iśc 0w
prawą stronę kiedy usłyszałam kroki.
-mogę iść z tobą?
Odwróciłam się...
-Niall.... yyy tak chyba tak.
Krzywo się uśmiechnełam
-Przepraszam Cie.
-za co?
-za wszystko, możemy zacząć od nowa?
-potrzebuję czasu. Przykro mi ale
odpowiedź nawet po czasie będzie... nie-dodałam ciszej
-czemu? Ja Cie naprawdekochałem
-nie!
Odwróciłam się i zaczełam iśc w
drugą stronę. Niall podbiegł do mnie, położył swoje dłonie na
moich policzkach po czym złożył pocałunek na moich ustach.
-kocham cię. Katniss Swan kocham cie.
-ja.... ja ciebie też.
Wtedy zobaczyłam masę ludzi,
paparatzii.
-Niall czy to Twoja dziewczyna?
-Od kiedy jesteście razem?
-Jak ma na imię?
Nie zwtacając na nich uwagi, Niall
złapał mnie za ręke i pociągną za sobą.
-Przepraszam za nich
-nic się nie stało można było to
przewidzieć w końcu jesteś sławny-skrzywiłam się
niee mogłam się skupić, Niall z
najsławniejszego zespołu na świecie tak ten Niall trzyma teraz
moją ręke, jesteśmy tak blisko siebie ze nasze ramiona się
stykają i ten Niall przed chwila wyznał ze mu na mnie zależy.
Nawet nie wiem kiedy doszliśmy do ich
domu. Stanelismy przed drzwiami a Niall znowu obją moje policzki
swoimi rekami i dotkną wargami moich ust.
Nagle drzwi się otwożyły.
-lovelasy, nie wchodzicie do domu?
Wtedy usłyszałam głośny krzyk
dochodzący z salonu
-Zayn wisisz mi 10 dolarów!widzisz
mówiłem ze bedą ze sobą!
Weszliśmy do salonu, okazało się że
krzyk dochodził z ust Liama.
super kocham kocham kocham
OdpowiedzUsuńkama
nowy rozdział! Kocham Cie Van jeszcze bardziej!!!!!
Usuń