-Kat! Obudź się! Musimy już iść
-co???
aha, chyli jednak to był sen,
najpiękniejszy jaki kiedykolwiek miałam ale czemu okazał się
snem!
-aaa już ide.
Zebrałam swoje rzeczy, nałożyłam
buty i kurtke, miałam wychodzić kiedy przypomniało mi się aby
porzegnać chłopaków, chciałam zawrócić kiedy moja przyjaciółka
mnie powstrzymała
-nawet nie idz na góre wszyscy śpią-
usmiechneła się
Nadal nie mogłam się otrzonsnać czy
to był sen, czemu???Zo przez całą droge nawijała lecz moje myśli
krążyły wokół czegoś innego. Czy mogłam się w nim zakochać
znów?
I znów to głupie ''czy?''! Ogarnij
się Kat!!!
-więc jak sadzisz, co powinnam zrobić?
-yyy tak?
-nie słuchasz mnie!-udała urazoną
-przepraszam, powtóżysz proszę
-powiedziałam, że podoba mi się Zayn
ale moje serce od dawna należy do kogoś innego. Nie mówiłam Ci
tego wcześniej...- teraz wyczytałam z jej twarzy zakłopotanie
zrobiłam pytającą mine
-podoba mi się...-nie zdąrzyła
dokończyć kiedy koło nas pojawiła się nasza współlokatorka.
-czesć miło was widzieć.-powiedziała
a ja posłałam jej krzywy uśmiech
-tak mi ,ciebie również.
-do zobaczenia na śniadaniu.
-tak, pa.
Ruszyłyśmy do drzwi pokoju. Nagle
przypomniała mi się nasza rozmowa
-miałaś mi coś powiedzieć?
-yyy tak, ale ja.... nie wiem od czego
zacząć...
-to może od początku?
Zachęciłam ją uśmiechem.
-dobra, ja... nie jestem pewna...
-czego?- naciskałam na nią, nie
powinnam jakby chciała to by sama powiedziałam-albo wiesz co może
powiesz mi nastepnym razem?
-masz racje. - widocznie jej ulzyło,-
dzięki
posłałam jej jeden z najpiękniejszych
uśmiechów jakie potrafiłam zrobić, tylko, że pewnie wyglądałam
tak jakby przed chwilką ktos wepchał mi do buzi z 5 cytryn. Taaak,
na pewno nie można było o mnie powiedzieć, że mam ładny
uśmiech...
-heeeej?
-paaaa?
-yyy nie, co?
-no mów!
-aaa tak sobie myślałam czy
pójdziemy dzisiaj do jakiegoś klubu? Napiłybyśmy się zapomniały
o całym Bożym świecie...
-hmm, tak masz racje to świetny
pomysł. Masz jakię konkretny klub na myśli?
-właściwie to tak, jest taki
jeden....Pandemonium.
-dziwna nazwa.
-taaaak wiem ale podobno świetny, a
żeby ludzie się jeszcze lepiej bawili, puszczają dym
halucynogenny! I coś jeszcze, a działa w ten sposób, że
głupiejesz zaczynasz mówić rzeczy których normalnie byś nie
mówił!!!
-o której?
-co o której?
-o której idziemy?
-yyy o 18?hej a może Cleo by poszła z
nami?
-no nie wiem... jak chce to niech
idzie...
kompletnie nie chciałam aby z nami tam
poszła, nie lubiłam jej, w sumie to nawet nie wiem czemu, ale
wydawała się być taka sztuczna.... tak zdecydowanie jej nie lubie.
i nareszcie weekend!!!! co będziecie robić, czyta ktos jeszcze bloga wg? po ostatnich wyśletlenia mam wrażenie że nie... może to przed moja miesieczną nieobecnośc. no ale to przeszłość, wracam a razem ze mna kontynuacja opowieści o Kat i Niall'u. TRZYMAĆ SIĘ CIEPŁO kochani :))))))))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz