poniedziałek, 17 lutego 2014

rozdzial 10

''Czesc to znowu ja, moze wreszcie zechcesz odebrac, ....prosze''. kolejna wiadomosc nagrana Niall'owi. nie odebral, nie oddzwonil nawet nie raczyl napisac. super, teraz jeszcze bedzie sie zachowywal jak dziecko.
mosze sie z nim spotkac... teraz!
zadzwonilam do drzwi, otworzyla mi jakas kobieta, nie wiedzialam co powiedziec, kto to do cholery jest? i wtedy przypomniala mi sie rozmowa z Li, ''przyjerzdza do mnie mama'' aaaaaaaaaaa
-dzien dobry, czy jest moze Niall?
-yyy jak sie nazywasz?
-Katniss
-wiesz co Kat wyszedl chwile temu.
wiem ze klamala, ale ja MUSIALAM z nim pogadac.
-przepraszam
przepchnelam sie przez nia i skierowalam sie na gore do slynnego czarno bialego pokoju obstawiajac, ze wtedy wlasnie tam mnie prowadzil. i mialam racje, Niall siedzial na lozku z telefonem w reku, acha czyli po prostu nie chcial odebrac.
-dlaczego nie odbierasz odemnie telefonow?
widac zdziwil sie ze tu jestem
-nie mamy o czym gadac ksiezniczko. przykro mi a teraz wyjdz stad.
-dobrze- mowilam przez lzy- ale teraz to juz ostatni raz,- wybieglam zalana lzami
teraz to juz ostatni raz, nie wybacze mu tego nigdy.
weszlam do domu szybko weszlam po schodach, zamknelam sie w pokoju i wyplakiwakam w poduszke.
wstalam strasznie  zmeczona nie chcialo mi sie nic robic, cala niedziele spedzilam w dom w lozku.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz