Weszłyśmy do sali. usiadłyśmy w ostatniej ławce wyjełam swoje podręczniki z matmy,ale i tak całą lekcje gadałam z Lili.Na reszcie zadzwonił dzwonek a Lil wyszła stąd jak oparzona a ja oczywiście za nią,
-nienawidzę matmy-powiedziała tłumaczą swoje dziwne zachowanie.
-heh
chwilke pózniej podeszła do nas, raczej do lil jakaś dziewczyna
-hej, czyli jesteśmy umówione tak?
-yyyy... ale na co
-no miałam z Cloe i cece dziś do ciebie przyjść... chyba, no nie???
-a no tak, zapomniałam, ale przyjdzcie , a tak wg to, to jest katniss
-hej-przywitała sie ze mną ładna długowłosa brunetka z blond pasmami-Jestem zoe
-cześć.
-18 u mnie, a katniss tez przyjdz-
-jak chcesz....
-czyli sie widzimy pa zoe !!
I wtedy1 raz go zobaczyłam, miał bladą cere , blond włosy i chipnotyzujące spojrzenie. nie mogłam oderwać wzroku był taki.... hmmm nie wiem inny???
-kto to?
-on- wskazała palcem na blondyna, przytaknełam -ten baran to mój brat,- chciałam coś jeszcze powiedzieć ale nie zdążyłam, odwróciłam głowę a on stał przy lili.
-cześć li mam nadzieje ze juz sie nie gniewasz - zażartował , spojrzał sie na mnie i dodał-zechciałabyś mnie przedstawić swojej nowej pięknej koleżance
-nie, odbiło ci, choc kat
-jeszcze sie spotkamy księżniczko...-mówiąc to patrzył sie na mnie więc słowa były skierowane chyba do mnie. odeszłyśmy od niego i jego kolegów
-bardzo cie za niego przepraszam-tłumaczyła sie li
-nc sie nie stało to nie twoja wina- posłałam jej uśmiech a ona odpowiedziała tym samym. wróciłyśmy pod sale wyczekując dzwonka, jak sie okazało nie musiałyśmy długo czekać.
komy plisss
-van
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz