niedziela, 16 lutego 2014

rozdzial 6

Nastepnego dnia, w szkole nic specjalnego sie nie wydazylo.
Nialla nie bylo w szkole, Lil rownierz nie raczyla przyjsc.
postanowilam, ze po szkole pojde do Li i dowiem sie dlaczego jej nie bylo, w sumie to mogl byc oczywisty problem jak choroba. ale i tak mosze sie dowiedziec.
ostatnia lekcja dluzyla mi sie w nieskonczonosc, nauczyciel najwyrazniej zauwazyl ze wcale nie skupiam sie na lekcji wiec wyrwal mnie do odpowiedzi na szczescie znalam odpowiedz i dal mi spokoj.
wyszlam ze szkoly i zobaczylam tego samego chlopaka co ''tamtej'' nocy.
-czesc, wiesz moze gdzie jest sekretariat, jestem tu nowy i....
-tak jasne choc za mna.
-yyyy albo mi sie zdaje albo kiedys juz cie widzialem...
-moze-odparlam
-nie mogl bym zapomniec takiej ladnej dziewczyny-poslal mi usmiech ktory odwzajemnilam
-jestem Katniss
-James
doszlismy do sekretariatu pokazalam mu gdzie ma wejsc i poszlam do Lili
zapukalam, nikt nie otwieral zapukalam drugi raz trzeci i nadal nic.
co jest? pomyslalam w duchu. wybralam numer do Li i wlaczylam glosnomowiacy
-czesc tu Li zostaw wiadomosc po uslyszeniu sygnalu caluski... pi pi pi
ma wylaczony telefon,
nie wazne przyjde pozniej, skierowalam sie w strone domu i zobaczylam ze jakas dziewczynka kieruje sie w strone ich domu, wyjmuje klucze i otwiera drzwi, szybko pobieglam za nia
-czekaj!
-tak....?-spytala
-mieszkasz tu???
-no tak sie sklada ze tak-zasmiala sie
-z... Niallem i Lili?
-taaaak jestem ich siostra ale cicho bo nie przyznaja sie do mnie-wybuchla smiechem
-a gdzie jest Li??
-pojechala gdzies powiedziala tylko ze musi cos zalatwic, nie wiem gdzie, jeszcze cos...
-nie, dziekuje, powiedz siostrze aby zadzwonila do mnie
-czyli.... do kogo
-aaaa do Katniss
-to czesc.... katniss-zamknela drzwi a ja roszylam w kierunku domu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz