czwartek, 13 lutego 2014
rozdział 1 częsć.1
Weszłam do domu, wszedzie stały jakieś kartony, przez moją głowe przeszła myśl ''znowu przeprowadzka''.No i jak się okazało miałam znow miałam racje. -Katnis,to ty? -usłyszałam głos mamy z kuchni. No a kto inny pomyślałam -Tak już jestem mamo.-odparłam -Pamiętasz Mika...-chciała zapewne coś jeszcze powiedzieć ale jej przerwałam -Tego,faceta z którym kręciłaś miesiąc temu, jak bym mogła zapomnieć-powiedziałam sarkastycznie -Mogłabyś mieć choć troche szacunku. tak więc oświadczył mi sie,a ja... -A Ty sie zgodziłas. -tak... jutro lecimy do Irlandii zamieszkamy z nim, ślub odbędzie sie za tydzień,a teraz idz sie spakowac.-tak, to nie było zdanie typu czy sie zgadzasz tylko tak bedzie bo ja tak chce. szkoda,ze zawsze myślała tylko i wyłacznie o sobie, szczerze to wcale sie nie dziwie ze tata z nią ''skończyl'' tez bym nie mogła żyć z kimś takim. Jednak nie chciałam sie z nią kłócić, jesli ona bedzie szczęśliwa to połowa sukcesu... -katnis!!!!!!!!!wstaniesz ty wreszcie! spuznimy się na samolot! -No ide już.- zjadłam szybko tosty przygotowane przez mamę przebrałam sie, zniosłam walizki z pokoju spakowałyśmy wszystko do samochodu zamknełyśmy drzwi i pojechałyśmy na lotnisko. Tak szczerze to nie uśmiechało mi sie wyjeżdżać z Nowego Jorku ale trudno najwyrażniej tak miało być. TO DOPIERO PIERWSZA CZĘŚĆ ROZDZIAŁU OBIECUJĘ ZE DRUGA BĘDZIE DŁUŻSZA I JAK PODOBA SIE, DOPIERO ZACZYNAM WIĘC NIE OCZEKUJCIE REWELACJI...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz