piątek, 21 lutego 2014

rozdzial 14 czesc 1

zapukalam, do drzwi. nikt nie otworzyl, zapukalam drugi raz, i nic. zapukalam trzeci i czwarty raz, uslyszalam kroki.
-co sie tak spieszysz ksiezniczko.
-nie, spiesze
-ychy oczywiscie
-wpuscisz mnie czy nie?
-skoro nalegasz to choc.
weszlam do jego duzego domu, zdjelam kurtke i buty, Niall zapytal czy chce sie czegos napic
-ostatnio jak cie poprosilam o wode, to...
-przepraszam cie, za tamto,
krzywo sie usmiechnelam,
-tak, poprosze wode- poslal mi ten wspanialy usmiech
weszlismy na gore, do jego pokoju,
-to po co mialam do ciebie przyjsc?
-chce ci powiedziec, ze nam nie wyjdzie...-spojrzal smutno na podloge- to nie byl najlepszy pomysl... ty wcale nie chcesz byc ze mna,
dobra, kompletnie go nie rozumialam najpierw mysli tylko o sobie, dje mi jakies serce a teraz mowi ze nie bedziemy razem?
-ja chyba juz pojde...
zeszlam na dol, ubralam sie z powrotem  i wybieglam z domu, on nie poszedl za mna, dalej siedzial w pokoju gapiac sie na pusta sciane.
nie wiem kompletnie o co mu chodzi. rozplakalam sie i zadzwonilam do Li
-czesc cos sie stalo?
-nie, choc wlasciwie to tak
-co? znowu on prawda?
-masz czas?
-dla ciebie zawsze
-przyjdziesz to parku, prosze?-znow pociekla mi lza
-juz ide, czesc
-pa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz